Informacje z Euroregionu Bałtyk
WaterMantl-ne Aktualności Projekty WaterMan Polski pll_6537a7343c147 WaterMan
Wywiad z Panem Prebenem Thisgaard
W projekcie WaterMan staramy się angażować ekspertów zajmujących się tematyką ponownego wykorzystania wody. Jednym z nich był pan Preben Thisgaard, starszy szef projektu w Kalundborg Utility w duńskim Kalundborg Forsyning. Posiadamy wielofunkcyjne obiekty, na które składa się siedem różnych rodzajów obiektów użyteczności publicznej. Przykładowo: wodociągi, ciepłownie, ścieki chłodzące i oczyszczanie wody.
Wywiad przeprowadzili przedstawiciele Stowarzyszenia Gmin RP Euroregion Bałtyk, pan Marcin Żuchowski i pani Jolanta Olszewska, którzy pytali o doświadczenia pana Thisgaarda w temacie gospodarki wodnej oraz o to, jak współpracuje on z lokalnymi przedsiębiorstwami, gminami i obywatelami.
Jaka jest Pana odpowiedzialność w pracy?
Odpowiadam za nasz międzynarodowy projekt i współpracę z „centrami know-how”. Nie pracuję tylko dla jednej firmy, ale pracuję dla całej firmy w ramach kadry Dyrektora Wykonawczego.
W jaki sposób są Państwo powiązani z gospodarką wodną w swoim mieście lub działaniami związanymi z ponownym wykorzystaniem wody?
Cóż, weźmy działania związane z ponownym wykorzystaniem wody. Tutaj, w przedsiębiorstwie komunalnym Kalundborg, mamy specyficzną działalność w zakresie ponownego wykorzystania wody, w ramach której wykorzystujemy projekty UE do budowania naszego know-how, tworzenia partnerstw i zdobywania wiedzy, a następnie współpracujemy z lokalnym przemysłem, aby zainteresować go ponownym wykorzystaniem wody. Jesteśmy połączeni ze społeczeństwem w sensie tego, za co jesteśmy odpowiedzialni, czyli dostarczania świeżej wody dla mieszkańców Kalundborga.
Co jest największym wyzwaniem dla Państwa organizacji?
Największym wyzwaniem dla naszej organizacji jest zapewnienie wystarczającej ilości wody. Ponieważ jesteśmy ważnym dostawcą dla przemysłu, aby móc kontynuować bardzo dramatyczną ekspansję, zdobywamy doświadczenie przez lata w symbiozie przemysłowej Kalundborg. To jest nasze główne wyzwanie.
Czy Pana zdaniem władze miasta są wystarczająco zaangażowane w politykę planistyczną związaną z ponownym wykorzystaniem wody?
Myślę, że tak. Mamy z nimi całkiem dobrą współpracę. Oczywiście jesteśmy w czołówce. To całkiem naturalne, ale mamy również dobrą współpracę z branżą. Powiedziałbym, że całkiem dobra, regularna współpraca zarówno z przemysłem, jak i administracją miejską oraz stały dialog z obiema stronami to dobry punkt wyjścia.
Skąd pomysł na taką pilotażową inwestycję?
Cóż, przez wiele lat szukaliśmy sposobu, w jaki moglibyśmy współpracować przy różnych projektach UE. Wiemy, że potrzebowalibyśmy wiedzy na temat nowych technologii, którymi w tej chwili nie dysponowaliśmy, na przykład nowoczesną technologią itp. Dlatego od kilku lat współpracujemy z centrum zaufania z Berlina.
W trakcie rozmowy powiedzieli nam: „No cóż, być może mamy projekt, który mógłby Was zainteresować, w którym już jesteśmy zaangażowani”. Następnie rozpoczęliśmy kilkumiesięczny dialog z nimi i innymi partnerami. Widzieliśmy, jak różne projekty mogą się do siebie wpasować i co możemy zrobić, aby uczynić ten unijny projekt jeszcze lepszym. Wnieśliśmy swój wkład do projektu jako pełny partner, zawsze chcieliśmy wnieść swój wkład do projektu i sprawić siebie. Otrzymaliśmy wsparcie od Komisji Europejskiej, w tym przypadku dla projektu w ramach programu Horyzont 2020. Jest to proces, który wynika z potrzeby technologicznej, możliwości i różnego rodzaju kontaktów sieciowych.
Co uważasz za największe wyzwanie dla podobnej inicjatywy, która mogłaby zostać zorganizowana gdzie indziej w Europie?
Cóż, to wyzwanie technologiczne. Nie uważam tego za poważny problem. Głównym problemem jest możliwość zorganizowania go w sposób akceptowalny społecznie i uwzględnienia różnych kwestii interesariuszy. Mamy szczęście tutaj, w Kalundborgu, ponieważ mamy już ugruntowaną współpracę między przemysłem, gminą i nami. To już ustalone, że współpracujemy. W innych krajach może być trochę inaczej, ponieważ trzeba skonfigurować system, aby móc współpracować. Mamy już skonfigurowany system i jesteśmy przyzwyczajeni do wspólnej pracy. Wspólna praca nad stworzeniem nowej, zrównoważonej przyszłości to nasze główne wyzwanie.
Jak budujecie tę świadomość i organizacja zaangażowana w tę inicjatywę? Jak ich angażujecie?
Cóż, to całkiem proste, ponieważ są już zaangażowani, a my mamy regularne posiedzenia komisji w określonych obszarach: woda, ciepło i wymiana poglądów na temat tego, jak za każdym razem mogą działać trochę lepiej i mądrzej. Zatem dla nas jest to dość proste, ale wcale nie tak proste, jak w innych miejscach. Rozumiem, że może powinni do nas przyjść, bo jak wiadomo, to my to ustaliliśmy. Wszystko zaczyna się od tego, że menedżerowie faktycznie spotykali się w różnych miesiącach, aby zjeść kolację. Czasami może to być prostszy sposób, aby stworzyć decydentom okazję do wspólnego posiedzenia i przedstawienia dobrych pomysłów. Ale wszystko zaczyna się od chęci zrobienia czegoś i chęci zaangażowania się w działania. Bez chęci to nie ma sensu.
Jak Pana zdaniem gmina jest w stanie budować świadomość, a także angażować obywateli w działania związane z ponownym wykorzystaniem wody?
Mają szereg możliwości, działań i spotkań itp., ale w tym przypadku jest to dość dziwne. Wśród społeczeństwa panuje ogólna akceptacja rozwoju przemysłowego, a także tego, co robimy w przemyśle. Może dzieje się tak dlatego, że także nasz przemysł bardzo chętnie angażuje miasta i pokazuje, że rozwój przemysłowy automatycznie doprowadzi do powstania lepszego miasta lub lepszych możliwości dla obywateli. Być może także dlatego, że naszemu przemysłowi bardzo zależy na tym, aby nie zanieczyszczać środowiska w kraju, współpracują z nami, aby zmniejszyć zanieczyszczenie i zmniejszyć konsekwencje lub negatywne skutki rozwoju przemysłowego, tak aby dostrzegał przede wszystkim pozytywne aspekty rozwoju przemysłowego. Również, kiedy mówimy o tym temacie.
Czy sądzi Pan, że takie podejście, zasobooszczędne i opłacalne, przyniesie długoterminowe korzyści społeczeństwu i biznesowi?
Jestem absolutnie i całkowicie przekonany. Już to widzimy i obserwujemy stały wzrost liczby miejsc pracy. Obserwujemy stały wzrost zamożności w okolicy. Jak już mówiłem, obserwujemy rozwój działalności edukacyjnej w tym konkretnym mieście, co jest wielką, wielką korzyścią dla miasta, środowiska, gminy i zwykłych obywateli.
Jakieś wskazówki dla innych, którzy chcieliby powtórzyć Państwa pomysł Pańskie podejście?
Zwykle mówię, że zajęło nam to 60 lat. Proszę, nie kopiuj nas za bardzo, ale może weź jakąś część. Wiem, że to trochę kontrowersyjne, ale mówię: zacznijmy od tego, aby dyrektorzy lub menedżerowie spotykali się co dwa miesiące, jedli kolację i poprosili ich o przedyskutowanie czegoś, co chcieliby razem zrobić i ustalmy to jak to możliwe najprościej zrobić. Czasami myślę, że gdy słyszę o ludziach, którzy stworzyli ten gigantyczny system, skomputeryzowane systemy cyfrowych bliźniaków, zajmuje to kilka lat, a ludzie czują się wyobcowani, że chcą wnieść swój wkład i rozwiązują to. Powiedziałabym, że nie – siadamy razem co dwa miesiące, jemy razem i mówimy: „No cóż, co byście zrobili, żeby ta społeczność była lepsza? Co byś zrobił, aby zarabiać więcej pieniędzy dla swoich firm? I jak możemy to zrobić w sposób przyjazny dla środowiska? Jeśli to zrobisz, kolacja jest bezpłatna. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz musiał za to zapłacić, ok?
Dziękuję bardzo. To była przyjemność.
Dziękuję. To była przyjemność.